Mar 8, 2022
- Putin jest 22 lata przy władzy. Gdyby święty tyle rządził, też
by zaczął mocno grzeszyć, a prezydent Rosji nigdy święty nie był -
mówił Aleksander Kwaśniewski w podcaście "Raport międzynarodowy.
Ukraina". - Putin przez ten czas stworzył system bardzo osobistej
władzy. Tam nie ma kręgów, które by mogły weryfikować jego
politykę, z którymi musiałby konfrontować swoje pomysły. Krąg
oligarchów też jest mocno spacyfikowany i zastraszony - powiedział
gość Witolda Jurasza.
- Rosja ma kłopot z Putinem, bo on prowadzi ją do katastrofy.
Myślę, że większym przegranym tej wojny będzie Rosja niż Ukraina,
bo ona zyskuje jako miejsce obrony demokratycznych wartości i staje
się punktem odniesienia dla wielu ludzi na świecie. Natomiast Rosja
będzie pogrążana w kryzysie i epoka Putina skończy się
przekonaniem, że Rosja to agresor, to kraj, który nie nadaje się do
żadnych poważnych układów międzynarodowych. Do tego jeszcze ten
kraj będzie cierpiał ekonomicznie, bo gospodarka rosyjska i tak nie
była silna, a będzie dużo słabsza, jeżeli te wszystkie sankcje
zadziałają - stwierdził były prezydent.
- Ukraińcy bronią się mocno. Ich determinacja jest ogromna. Ofiary
po stronie rosyjskiej są coraz większe, są też ogromne sankcje, a
jedność Zachodu jest bezprecedensowa, więc czynników, które powinny
skłaniać do poszukiwań dyplomatycznych, jest sporo. Natomiast
obawiam się, że obsesja Putina jest na tyle silna, że na dyplomację
za wiele miejsca nie ma - mówił Kwaśniewski.
- Problem polega na tym, że Rosja podpisywała różne porozumienia.
Na przykład tzw. memorandum budapesztańskie w 1994 r., gdzie
gwarantowali, po wycofaniu się Ukrainy z posiadania broni
nuklearnej, że będą szanować integralność terytorialną tego kraju.
20 lat później w 2014 r. zostało to pogwałcone przez aneksję Krymu
- opowiadał Kwaśniewski. - Dlatego jest pytanie o zaufanie do
Rosjan i Putina. Ja bym nie miał żadnego - dodał.