Feb 11, 2025
Życie w Rosji przed wojną i po jej wybuchu
Grzegorz Ślubowski, były dziennikarz i ostatni konsul generalny RP
w Petersburgu, opowiada o atmosferze w Rosji tuż przed rozpoczęciem
inwazji na Ukrainę. Wspomina przyjęcie, na którym nikt nie wierzył
w wybuch wojny, a jednocześnie wszyscy byli jej przeciwni. Dziś,
jak zauważa, podobne spotkanie byłoby niemożliwe – większość jego
uczestników opuściła już kraj.
W pierwszych dniach wojny tysiące Rosjan wychodziły na ulice, by protestować przeciwko agresji na Ukrainę. Jednak z biegiem czasu demonstracje malały, aż całkowicie zanikły. Strach stał się wszechobecny, a społeczeństwo dostosowało się do nowych realiów. Gość podkreśla odwagę tych nielicznych Rosjan, którzy, sprzeciwiając się wojnie, wciąż dają świadectwo swoim poglądom – co oczywiście wiąże się z ryzykiem.
Luksusowe życie z widokiem na wojnę za oknem
Ślubowski podkreśla, że mimo zachodnich sankcji życie w Rosji wróciło do normy. Sklepy są pełne luksusowych towarów, ekskluzywne restauracje i kawiarnie tętnią życiem, a mieszkańcy zdają się ignorować trwającą wojnę. Zauważa jednak, że choć w Rosji narasta atmosfera strachu, to nazwanie jej państwem totalitarnym byłoby przesadą.
Rosja wszechmocna, Rosja na skraju upadku
Były konsul krytykuje sposób, w jaki Rosja bywa
przedstawiana w polskich mediach – raz jako potężne, wszechmocne
imperium, raz jako państwo na granicy rozpadu. Jego zdaniem prawda
leży pośrodku: Rosja nie jest na tyle silna, by dominować, ale też
nie na tyle słaba, by się rozpaść.
W rozmowie pojawia się też temat ludzi, którzy w Rosji zostali. Są
to urzędnicy wybierający lojalność wobec władzy, inteligenci
zamykający się w emigracji wewnętrznej, katolicki Kościół unikający
konfliktu z reżimem oraz prawosławna cerkiew, która reżim aktywnie
wspiera. Ślubowski opisuje również, jak wyglądało życie i praca
polskiego dyplomaty w Rosji – kraju, który oficjalnie uznaje Polskę
za wroga.