Oct 25, 2022
“Śniadanie pachnie trupem” to najnowsza książka dziennikarza Zbigniewa Parafianowicza i pierwszy reportaż z wojny w Ukrainie. Skąd tytuł? “Z doświadczeń na miejscu” - mówi gość "Raportu międzynarodowego”. “Skala zjawiska przerosła najśmielsze oczekiwania wiosną tego roku” - wspomina Zbigniew Parafianowicz w rozmowie z Witoldem Juraszem, który z kolei obrazowo tłumaczy banalność zła, jakie Ukraińcom czynią Rosjanie: “Można nie być alkoholikiem, można mieć iPhone’a, można zajmować się fitnessem, rano uprawiać jogging, być człowiekiem nowoczesnym, jeździć na wycieczki do Grecji albo do Egiptu, a następnie być zbrodniarzem wojennym”. Jakie były początki wojny? Kto przewidział rosyjskie ruchy? Czy polscy dyplomaci byli bezpieczni w Kijowie? Dlaczego marcowe rozmowy Ukraina-Rosja zakończyły się fiaskiem? I jakie są perspektywy na kolejne tygodnie wojny? “Rosjanie nie są jeszcze bez możliwości manewru w tej wojnie i to jest informacja pesymistyczna” - ocenia gość Witolda Jurasza. Komentuje też zarzuty formułowane przez polskie państwowe media pod adresem Radosława Sikorskiego, a odnoszące się do wydarzeń z 2014 roku. “Wersja totalnie nieprawdziwa, fałszująca rzeczywistość i to w bardzo prymitywny i niewyrafinowany sposób” - mówi dziennikarz Dziennika Gazety Prawnej. “Poziom absurdu jest taki, że w zasadzie Sikorski jest ofiarą tego całego wydarzenia” - podsumowuje Parafianowicz.